StartPL

dr hab. Przemysław Kulawczuk

Ciężkie stopy. Jak przetrwać spowolnienie gospodarcze w małej firmie?

  1. Wprowadzenie. Przegląd statystyk i prognoz w zakresie inflacji i stóp procentowych w Polsce

Jednym z głównych problemów ekonomicznych roku 2022 był nagły wzrost inflacji, którego praprzyczyną była błędna polityka energetyczna zarówno Unii Europejskiej jak poszczególnych krajów Europy. W ramach tej polityki pozwolono na przejęcie kluczowych aktywów energetycznych w Europie przez Rosję, która już w 2021 roku rozpoczęła spekulację na wzrost cen na rynku gazu (wycofanie dostaw gazu z rynków spotowych). Po agresji tego kraju na Ukrainę zdecydowana większość krajów UE próbowała dokonać reorientacji polityki energetycznej, niemniej jednak zapoczątkowana spekulacja na światowych rynkach energetycznych rozwijała się dalej.

Źródło: www.pexels.com

W takim układzie, teoretycznie rzecz biorąc, sytuacja Polski posiadającej pokaźne zasoby węgla, powinna być znacznie lepsza niż pozostałych krajów UE, jednak pomimo zasadniczej reorientacji polityki energetycznej w Europie, polski rząd nie zdołał wykorzystać oczywistej okazji na przywrócenie znaczącego wsparcia dla rozwoju krajowego wydobycia węgla kamiennego. Zamiast tego kontynuowano politykę wygaszania górnictwa, w oparciu o umowę społeczną z innej epoki historycznej. Budowano również nowe moce energetyczne oparte na gazie ziemnym, którego cena wzrosła kilkunastokrotnie. W obliczu nowej sytuacji politycznej tego typu inwestycje są pozbawione sensu. Pomimo dywersyfikacji dostaw gazu do Polski jego cena wzrosła niepomiernie, co w poważnym stopniu zniweczyło pozytywne skutki dywersyfikacji. Władze państwowe przerabiały szybką lekcję, po której zorientowały się, że gaz ziemny nie ma narodowości, a ten z Norwegii czy USA jest równie  cenny jak ten z Rosji.

Do innych kluczowych polskich błędów w zakresie polityki energetycznej zaliczyć można również to, że zezwolono spółkom energetycznym (w części kontrolowanym przez rząd) na wykorzystywanie ich pozycji monopolistycznej, i np. na oferowanie biznesowi cen energii wielokrotnie wyższych niż w 2021, przy tylko o ok. 20% wzroście kosztów produkcji energii w I półroczu 2022 w energetyce węglowej. Ponadto cena węgla oferowana przez polskie kopalnie odbiorcom indywidualnym 2-3 krotnie przekraczała koszty jego wydobycia. Spekulacja na rynku energii, dokonywana za przyzwoleniem rządowym (i przy unijnej aprobacie dla „wolnego rynku energii”), uruchomiła mechanizmy spekulacji inflacyjnej w wielu branżach gospodarki. W efekcie ceny końcowe produktów i usług wzrosły znacznie bardziej niż sam energetyczny impuls inflacyjny. W ten sposób została zainicjowana największa fala inflacji w XXI wieku w Polsce.

W odróżnieniu od większości ekonomistów polskich[1] można uważać, że bardzo umiarkowany wpływ na poziom inflacji miała tak zwana inflacja bazowa (po wyłączeniu cen energii i żywności), całkowicie niesłusznie utożsamiana z inflacją popytową. Wyłączenie tych cen (energii i żywności) z koszyka dóbr i usług wliczanych do indeksu cen konsumpcyjnych posiada charakter mechaniczny i wyłącza tylko ceny końcowe energii, paliw oraz żywności oferowane konsumentom (tylko jako produktów końcowych), a w zupełności nie zajmuje się wpływem cen energii i żywności na zużycie pośrednie w poszczególnych dziedzinach gospodarki. Oznacza to nie mniej i nie więcej, że tak zwana inflacja bazowa (po wyłączeniu cen energii i żywności) w pełni przenosi pośrednie skutki wzrostu cen energii i żywności na poziomy cen pozostałych dóbr i usług konsumpcyjnych.  Metodyka wyłączenia cen energii i żywności jest zapisana w oficjalnej metodologii, która jest zamieszczona na stronie NBP[2], natomiast wniosek z tego opisu został podkreślony powyżej. Ta obserwacja jest potwierdzona danymi na temat popytu konsumpcyjnego w cenach stałych (w jednostkach fizycznych towarów) z października 2022 roku w relacji do października 2021, który wzrósł w Polsce tylko o 0,7%.[3]   Inflacja polska ma charakter typowej spekulacji podażowej, której hamowanie za pomocą redukcji popytu prowadzi do ubożenia konsumentów. Jak z powyższego widać, również transfery socjalne przestają być instrumentem nadmiernie stymulującym popyt. 

W tabeli 1 przedstawiono miesięczne miary inflacji zarówno z punktu widzenia konsumentów (CPI) i jak i producentów (PPI). Wzrost indeksu PPI poprzedzał z dużym wyprzedzeniem wzrost indeksu CPI, co świadczy o podażowym (kosztowo-spekulacyjnym) charakterze inflacji.

Tabela 1. Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) i produkcyjnych (PPI) w Polsce w roku 2021/22 (r/r)

Źródło: CPI – NBP, PPI – GUS.

Przedstawione w tabeli 1 dane na temat CPI i PPI pokazują wytracanie się ich dynamiki z czasem, niemniej jednak, polska sytuacja w tym zakresie jest specyficzna. Polski rząd uruchomił szereg programów obniżających wzrost cen dla użytkowników końcowych (tzw. „tarcze inflacyjne”), których funkcjonowanie prawdopodobnie skończy w 2022 roku i w efekcie prawdopodobnie przejściowo znowu przez 2-3 pierwsze miesiące 2023 roku wzrośnie inflacja. Pewnym odzwierciedleniem tych zmian są dostępne prognozy i projekcje inflacji w Polsce w 2023 roku.   

Jak podał portal internetowy bankier[1] ”OECD prognozuje, że PKB w Polsce w 2023 r. wzrośnie o 0,9 proc., a inflacja CPI wyniesie 10,8 proc. – wynika z najnowszej edycji raportu „Economic Outlook”. Z kolei „Ekonomiści Credit Agricole oczekują, że inflacja w Polsce osiągnie lokalne maksimum na poziomie 19,8 proc. rok do roku w lutym, a następnie zacznie się obniżać w okolice 5 proc. rdr pod koniec 2023 roku – wynika z raportu banku.”[2] Według Komisji Europejskiej „Polska inflacja po osiągnięciu szczytu na początku 2023 roku na poziomie prawie 19 proc. ma powoli spadać do 4,3 proc. pod koniec 2024 roku.”[3] Te prognozy, zarówno instytucji finansowych jak i instytucji międzynarodowych są zbieżne z projekcjami Narodowego Banku Polskiego. Wskazują one, że dynamiczny wzrost inflacji nastąpi pod koniec 2022 i na początku 2023 roku, po czym będzie ona dynamicznie spadać. Poniżej przedstawiono wykres 1 oraz tabelę 2, przedstawiające projekcję inflacji NBP wykonaną w oparciu o model makroekonomiczny NECMOD.

Wykres 1. Projekcja inflacji NBP według stanu na 23-11-2022

Źródło: NBP, https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/polityka_pieniezna/dokumenty/projekcja_inflacji.html z dnia 23-11-2022

Tabela 2. Projekcja inflacji średniorocznej NBP według modelu NECMOD według stanu na 23-11-2022

Źródło: NBP, https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/polityka_pieniezna/dokumenty/projekcja_inflacji.html; przy założeniu stałych stóp procentowych z dnia 23-11-2022

Zarówno wykres jak dane średnioroczne wyliczone na podstawie modelu stosowanego przez NBP wskazują, że miesięczna inflacja rok do roku osiągnie swoje maksimum w pierwszym kwartale 2023 roku, kiedy poziom CPI prawdopodobnie przekroczy lub zbliży się do 20%. Z czasem poziom inflacji będzie spadał i obniży się do poziomu docelowego 2,5% w 2025 roku. 

Jak wynika z powyższej analizy czynniki popytowe w niewielkim stopniu mogły przyczynić się do inflacji, powstaje natomiast pytanie na ile czynniki w zakresie podaży pieniądza mogły wpływać na inflację. Dane statystyczne na temat podaży pieniądza w podstawowych miarach pieniądza przedstawiono w tabeli 3. Według najszerszej, z przedstawionych poniżej, miary pieniądza M2 obejmującej gotówkę, środki bieżące i różne formy depozytów do 2 lat, w ciągu 10 miesięcy nominalna emisja pieniądza wzrosła tylko o ok 3,9% co odpowiada w przybliżeniu wzrostowi realnego PKB w Polsce w tym okresie. Przy wzroście poziomu cen w tym okresie o co najmniej kilkanaście procent, można stwierdzić iż realna wartość podaży pieniądza spadła o ok. 9-10%. Oznacza to, że podaż pieniądza realizowana przez NBP w 2021 i 2022 roku była bardzo wstrzemięźliwa i w ujęciu realnym – spadała. Nie można więc w żadnym stopniu dopatrzyć się wpływu banku centralnego na inflację poprzez mechanizm nadmiernej podaży pieniądza.  

Tabela 3. Emisja pieniężna w agregatach pieniężnych M0, M1 i M2, mld zł

Źródło: NBP. Dane z 23-11-2022

Poniżej podano stopy procentowe Narodowego Banku Polskiego według stanu na 23 listopada 2022 roku. Stopy te nazywane są stopami ostatniej instancji ponieważ bardzo rzadko NBP z nich korzysta. Jednocześnie stopy te pełnią rolę sygnałów makroekonomicznych ponieważ ich zmiany wskazują na sentyment NBP w zakresie kierunku polityki monetarnej. Ostatnia podwyżka stóp procentowych została dokonana 7 września 2022 roku[1] i najwyraźniej wiara NBP w to, że podwyżki stóp procentowych są w stanie zwalczyć inflację spada. Ta polityka w pełni odpowiada ocenie skuteczności walki z inflacją ze strony NBP, która jest dość ograniczona. W tym kontekście należy spojrzeć na politykę stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego, który w okresie ostatniego roku zwiększył stopy procentowe od ujemnej -0,5% do + 2,25%, przy średniej inflacji w strefie euro wynoszącej we wrześniu 2022 roku 9,9%[2]. W świetle tych danych, widać, że spekulacja cenowo – podażowa była słabsza w krajach strefy euro niż w Polsce, i to biorąc pod uwagę, większy poziom zależności tych krajów od energii dostarczanej z zewnątrz. W kontekście tych danych, jasno widać, że rację miał NBP, sprzeciwiając się podwyżkom stóp procentowych, jako mało skutecznego narzędzia walki z inflacją, natomiast zmasowany atak lobbystycznych ekonomistów[3] na podwyższanie stóp procentowych NBP można było zinterpretować jako typowa zagrywka na spekulację korzyści dla instytucji finansowych zainteresowanych na zarobieniu na podwyżkach. Niestety przy inflacji podażowej istnieje problem niedostosowania stóp procentowych do poziomu inflacji, co powoduje, że przynajmniej w krótkim okresie depozytariusze tracą. Niemniej jednak polityka EBC w latach 2012-2021 też była polityką ujemnych realnych stóp procentowych.

Tabela 4. Stopy procentowe NBP według stanu na 23-11-2022

Źródło: NBP

Jak wynika z tabeli stopy procentowe w Polsce są trzykrotnie wyższe niż w strefie euro przy mniej więcej dwukrotnie wyższej inflacji. Dopóty nie zostaną opracowane rzetelne miary inflacji pokazujące wpływ czynników popytowych (a ewidentnie nie jest taką miarą inflacja bazowa) to  nie ma żadnych podstaw do podwyższania tych stóp procentowych NBP w przyszłości, tylko z powodu działania „czynników popytowych”, określonych za pomocą „inflacji bazowej”. Miarą przybliżoną do oceny inflacji popytowej może być sprzedaż detaliczna w cenach stałych w układzie miesięcznym rok do roku. To pokazuje ile procent ”fizycznie” więcej lub mniej kupili konsumenci w dwóch porównywanych okresach.

Konsekwencją wzrostu stóp procentowych NBP był szybki wzrost oprocentowania kredytów i w mniejszym stopniu oprocentowania depozytów. W tabeli 4 przedstawiono przeciętne oprocentowanie kredytów i depozytów w przedsiębiorstwach i gospodarstwach domowych w okresie od grudnia 2021 do września 2022.

Tabela 5. Przeciętne oprocentowanie depozytów i kredytów w bankach w okresie grudzień 2021 – wrzesień 2022 r.

Źródło: NBP

Dane zaprezentowane w tabeli pokazują bardzo interesujące zjawiska. Po pierwsze polityka wzrostu stóp procentowych prowadzi do wolniejszego wzrostu średniego oprocentowania depozytów w relacji do oprocentowania kredytów i dotyczy to zarówno gospodarstw domowych jak i przedsiębiorców. Oprocentowanie depozytów gospodarstw domowych wzrosło na przestrzeni dziesięciu miesięcy o  1,5%, do 1,6% a kredytów dla tej grupy o 2,3% z do 6,7%. Pieniężny koszt pozyskania depozytów jest w tym przypadku czterokrotnie niższy niż cena udzielonych kredytów. W przypadku przedsiębiorców oprocentowanie depozytów wzrosło o 2,2%, do 2,4% a kredytów o 5,4%  do 8,8% i było ok. 3,5 krotnie wyższe niż oprocentowanie depozytów. Jak więc z tego widać podwyżki stóp procentowych są dobrym narzędziem do radykalnego zwiększenia zarabiania na kredytach ale w małym stopniu korzystają z tego depozytariusze. Polityka rosnących stóp procentowych w Polsce nie jest w żadnym stopniu panaceum na rekompensowanie inflacji depozytariuszom. Upada więc argument, że oprocentowanie depozytów może z znacznym stopniu zrekompensować inflację dla depozytariuszy. W Polsce nie może.

Bardzo interesujące obserwacje dotyczą przeciętnego oprocentowania kredytów hipotecznych gospodarstw domowych. Statystyka pokazuje, że przeciętne oprocentowanie w tej grupie kredytów osiągnęło maksimum w lipcu 2022 7,9%, po czym spadło do 3,6% we wrześniu 2022 roku. Obrazuje to wpływ ustawy o przeniesieniu spłaty 4 rat kredytu mieszkaniowego w okresie 5 miesięcy w 2022 roku na koniec okresu spłaty, oraz po jednej racie na kwartał w 2023 roku w ten sam sposób. Jak pokazują dane ekonomiczne rozwiązanie to okazało się bardzo skuteczne w obniżaniu przeciętnego oprocentowania kredytu hipotecznego w 2022 roku i zapewniło oczywistą ulgę dla osób obciążonych spłatami nadmiernie powiększonych spłat rat kredytu wraz z oprocentowaniem. Jednak mechanizm ten  osłabnie w 2023 roku.

Przeciętne oprocentowanie kredytów dla przedsiębiorstw, według danych na wrzesień 2022 osiągnęło 8,8% w stosunku rocznym, i z punktu widzenia obsługi kredytów bieżących nie jest to bardzo duży koszt. Sytuacja komplikuje się w przypadku kredytu inwestycyjnego, o dłuższych perspektywach. Niemniej jednak nie są to wielkości z punktu widzenia biznesu decydujące o utracie rentowności w większości przypadków. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku kredytów hipotecznych ludności, w których obciążenie kredytu odsetkami jest ogromne i często poza możliwościami kredytobiorców. Ci ludzie w przyszłości mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji, jeżeli nie spadną stopy procentowe.

W kolejnej tabeli 5 przedstawiono zadłużenie kredytowe przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w bankach w okresie od grudnia 2021 do września 2022 r.

Tabela 6. Zadłużenie kredytowe przedsiębiorstw i gospodarstw domowych w bankach stan na koniec miesiąca w mln zł

Źródło: NBP

Zamieszczone w tabeli 5 dane wskazują, że stan kredytów udzielonych dla przedsiębiorstw wzrósł o 14,4% w okresie grudzień 2021 – wrzesień 2022, przy czym stan kredytów bieżących wzrósł o 34,8%. Może to obrazować pogorszoną sytuację płatniczą przedsiębiorstw i wzrost zapotrzebowania na kredyt do obsługi obrotów bieżących. W przypadku gospodarstw domowych w analogicznym okresie ogólny stan zadłużenia kredytowego obniżył się o 1,2%,  kredyty bieżące (konsumpcyjne) wzrosły o 4,6% a kredyty długoterminowe (hipoteczne) spadły o 1,1%. Może to obrazować stagnację na rynku kredytowym dla ludności. Biorąc pod uwagę inflację CPI, która w okresie wrzesień 2021 – wrzesień wynosiła 17,2%, oznacza to, że realna wartość zadłużenia kredytowego gospodarstw domowych spadła o 16% w ciągu roku.

Reasumpcja:

  1. Przedstawione dane wskazują na regres gospodarczy w Polsce, wartość obiegu pieniężnego (agregat M2) wzrosła z 1963 mld zł w październiku 2021 do 2058 mld zł w październiku 2022, czyli nominalnie wzrosła o 4,8% ale przy inflacji wynoszącej w październiku rdr 17,9% realnie spadła o 13,1%. Oznacza to bardzo znaczący odpływ realnego pieniądza z obiegu. Nominalny wzrost M2 o 4,8% w okresie grudzień 2021 – wrzesień 2022 pokazuje, że obieg pieniężny rośnie może o 1-1,5% więcej niż tempo wzrostu realnego PKB, czyli optymalnie przy braku inflacji. W przypadku kiedy nominalny PKB rośnie o ponad 20%, przyrost gotówki i depozytów o 4,8% jest absolutnie niewystarczający.
  2. Przy 17,9% inflacji wzrost wartości zadłużenia kredytowego ludności o 1,2% oznacza realny spadek o 16,7% , co obrazuje ucieczkę od kredytów. Sytuacja ta pokazuje osuszanie obiegu pieniężnego od strony malejących realnych kredytów dla ludności. Z drugiej strony wzrost kredytów dla przedsiębiorstw o 14,4% w okresie grudzień 2021 – wrzesień 2022 może być porównywalny z inflacją CPI w tym okresie ale prawdopodobnie jest znacznie niższy niż inflacja producentów PPI. Może to obrazować 6-7% realny spadek możliwości kredytowania przedsiębiorstw.
  3. Stopy procentowe NBP raczej przyczyniły się do osuszania obiegu pieniężnego niż do utrzymywaniu go w ruchu. Ponadto, doprowadziły do regresu w zakresie zaciągania kredytu hipotecznego. Dane o nowych kredytach są alarmujące, natomiast realna wartość kredytu hipotecznego spadła w przeciągu 10 miesięcy o 19,0%.
  4. Rok 2023 będzie bardzo trudnym rokiem, zarówno ze względu na wpływ inflacji oraz stóp procentowych i prawdopodobnie nastąpi zmasowany spadek aktywności gospodarczej w Polsce, obrazowany spadkiem realnego popytu krajowego. W tej sytuacji sytuacja MMŚP w Polsce może ulec pogorszeniu.
  5. Nie da się jednak ukryć, iż w miarę upływu czasu zarówno rząd jak i NBP umiejętniej reagują na sytuację, nie podejmując nieuzasadnionych i wadliwych ruchów i ucząc się stosowania narzędzi administracyjnych do opanowania spekulacji cenowej. Działania rządu w tym zakresie (np. pułapy cenowe) należy ocenić pozytywnie. W ogóle większa jest rola rządu w ograniczaniu inflacji podażowej niż banku centralnego. Dominują jednak działania osłonowe dla odbiorców, a nie stymulacja podaży (produkcji). W dłuższym okresie czasu stymulacja podaży da lepszy efekt (poprzez np. wzrost produkcji) niż działania osłonowe.

Co w praktyce oznaczają ciężkie stopy procentowe dla MMŚP?

Przeprowadzona wcześniej analiza wykazała nie tylko zagrożenia dla sytuacji ekonomicznej Polski ale w szczególności dla sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Poniżej wyszczególniono główne mechanizmy  za pomocą których sytuacja MMŚP może ulec pogorszeniu.

1.Wzrost kosztów dla przedsiębiorstw

Podwyższone, sięgające 10% oprocentowanie kredytów obrotowych, jest istotnym czynnikiem kosztowym, który oznacza trzykrotny wzrost kosztów finansowych. Firmy, które muszą finansować cały obrót dzięki pożyczonym środkom, mogą notować znaczne spadki rentowności. Firmy, które skorzystały z kredytu inwestycyjnego są w gorszej sytuacji, ponieważ wysokie oprocentowanie trzeba płacić teraz a efekty inwestycji z reguły przychodzą z czasem. Pomimo tych uwag, we wszystkich branżach nisko kapitałochłonnych, siła oddziaływania tych mechanizmów nie musi być duża.

  1. Zmniejszenie popytu konsumentów i biznesu

O wiele większym problemem wydaje się oddziaływanie przez stopy procentowe na zmniejszenie popytu konsumentów i biznesu. W szczególności chodzi o te gospodarstwa domowe, które są poważnie zadłużone hipotecznie w zakresie kredytów mieszkaniowych. Wzrost oprocentowania do września 2022 włącznie spowodował niemal dwukrotny (lub większy) wzrost spłat rat kredytów wraz z oprocentowaniem. Instrumenty, zastosowane przez władze publiczne w 2022 roku pozwoliły na obniżenie ciężarów zadłużonych gospodarstw domowych, jednak to rozwiązanie będzie działało słabiej w 2023 roku. Ponadto, oczekiwany znaczny wzrost czynszów, kosztów ogrzewania i kosztów transportu będzie ograniczał wydatki konsumpcyjne we wszystkich sferach, nawet w zakresie żywności, która była i będzie najbardziej chronioną grupą towarów konsumpcyjnych. Wydatki na czynsze, spłaty kredytów, koszty ogrzewania oraz na transport są kosztami przymusowymi w tym sensie, że muszą być ponoszone. Ich znaczący wzrost będzie wypierał wydatki na usługi i produkty ponadstandardowe.

  1. Efekt negatywnej demonstracji konsumpcyjnej

Jeżeli pojawią się wzorce radykalnego oszczędzania oraz rynek zaoferuje znacznie tańsze sposoby zaspokajania potrzeb może to negatywnie wpłynąć na zakupy produktów standardowych i ponadstandardowych. Jeżeli obniży się standard zaspokajania określonych potrzeb konsumpcyjnych to może to wpłynąć na obniżenie standardu zaspokajania innych potrzeb konsumpcyjnych. Zjawiska tego rodzaju mogą się nasilać podczas silnej recesji czy kryzysu.

  1. Zmniejszenie popytu publicznego: zamówień publicznych na szczeblach centralnym i samorządowych

Wysoka inflacja powoduje, że władze publiczne różnych szczebli muszą wydawać więcej środków na zaspokojenie potrzeb bieżących, co powoduje automatyczne zmniejszenie wydatków rozwojowych, nie tylko inwestycyjnych ale związanych z zaspokojeniem mniej pilnych potrzeb społecznych. Jest wysoce prawdopodobnym, że w nowej sytuacji inflacyjnej może spaść realna wartość zamówień publicznych, co będzie oznaczało spadek popytu realnego w tej sferze.

  1. Zmniejszenie inwestycji prywatnych

Inflacja roku 2022 i 2023 powoduje szybki wzrost kosztów zaspokojenia potrzeb bieżących zarówno gospodarstw domowych jak i przedsiębiorstw. W efekcie mniej środków może być wydanych na inwestycje, albo w ogóle podmioty prywatne wstrzymają się z inwestycjami. Sytuacja tego rodzaju może silnie wpłynąć np. na kondycję budownictwa mieszkaniowego.

  1. Mechanizm chomikowania

Mechanizm ten polega na tym, że w okresie recesji i kryzysu duża część sektora prywatnego może zareagować zwiększeniem stopy oszczędzania co obniży popyt konsumpcyjny i inwestycyjny bardziej, niż wynikałoby to z rozwoju sytuacji ekonomicznej. Mechanizm ten jest często wykorzystywany przez firmy polskiego sektora prywatnego jako stała strategia gromadzenia środków na przyszłe inwestycje. W okresie oczekiwanego spowolnienia ta strategia finansowa prawdopodobnie będzie przeżywała swój renesans i jej walory są niepodważalne: gromadzenie środków przez firmy zwiększa bezpieczeństwo ekonomiczne, wolne środki finansowe umożliwiają manewr strategiczny, umożliwiają wchodzenie na nowe rynki, budowanie kooperacji biznesowej itp. Niestety, ta strategia ogranicza bieżące wydatki na funkcjonowanie przedsiębiorstw do niezbędnego minimum i zmniejsza popyt.

  1. Strategie obrony przez ciężkimi stopami

 

3.1. Strategia ortodoksyjnego rozwoju organicznego  

Strategia ortodoksyjnego rozwoju organicznego polega na powolnej akumulacji zysków nierozdzielonych przez przedsiębiorstwo i dokonywaniu inwestycji wówczas, gdy jest to rzeczywiście niezbędne, przy jednoczesnym unikaniu zadłużania się przedsiębiorstw na cele inwestycyjne. W praktyce można wyobrazić sobie funkcjonowanie takiej strategii przy ograniczonym wykorzystaniu kredytu obrotowego, który jednak uzupełnia środki własne przedsiębiorstwa, a nie je dominuje. Strategia ta wyraża brak zaufania do banków i instytucji finansowych i prowadzi do autonomizacji działania przedsiębiorstw. Strategia ta wyraża wysoką wartość przywiązywaną przez przedsiębiorstwo do gromadzenia gotówki, niechęć do niekoniecznych inwestycji oraz dużą wstrzemięźliwość rozwojową. Aby stopniowo gromadzić środki finansowe trzeba natomiast wdrażać mechanizmy oszczędności wydatków tylko do koniecznych oraz okazywać troskę o zapewnienie skutecznej działalności bieżącej przedsiębiorstwa. Wszystkie te elementy powodują, że firmy stosujące tą strategię z czasem dysponują dużymi rezerwami gotówki, nie są uzależnione od banków, poziom ryzyka ich działalności gospodarczej spada. Ważną obserwacją w tej grupie przedsiębiorstw jest również bardzo duża wstrzemięźliwość w dokonywaniu wydatków na cele prywatne przedsiębiorcy, który np. latami jeździ starym samochodem, skromnie żyje i nie wydaje znaczących środków na prywatne przyjemności. Strategia ta jest w Polsce historycznie uzasadniona niskim zaufaniem do władz publicznych i instytucji finansowych. Bardzo często strategia ta sprowadza się do chomikowania zasobów gotówki na czarną godzinę ale wiele z tych firm się stopniowo rozwija się, przez cały czas podkreślając swoją niezależną drogę rozwoju.

Ponieważ ta strategia posiada duże znaczenie w Polsce, można się spodziewać jej renesansu.   

3.2. Strategia reorientacji na zagranicę

Strategia reorientacji na zagranicę została z dużym sukcesem zastosowana podczas kryzysu finansowego lat 2007-2010. Ówczesna sytuacja polegała na radykalnym obniżeniu popytu na eksport do tradycyjnych kierunków eksportu dla Polski. Zdecydowana większość firm podjęła się wyzwania znalezienia nowych odbiorców poza typowymi kierunkami zbytu co w sumie okazało się posunięciem udanym. Strategia ta może być zalecana producentom, którzy dostarczają duże ilości produktów na rynek krajowy ale ich biznes traci ze względu na ograniczenie produktu krajowego. Taka reorientacja wymaga uruchomienia lub wzmocnienia aktywności w zakresie uczestnictwa w targach, wystawach, misjach handlowych i innych przedsięwzięciach nastawionych na nawiązanie więzi kooperacyjnych. Ponieważ w latach 2022-23 ciągle na świecie można znaleźć wiele rynków (krajów), w których popyt na wytwarzane przez Polskę dobra rośnie, warto skorzystać z tej strategii w określonych sytuacjach.

3.3. Strategia selektywnej działalności (rezygnacja z mniej dochodowych działań)

W warunkach dużych wahań popytu warto dokonywać oceny, które produkty lub usługi czy rodzaje działalności oferują większą rentowność, a które wręcz generują straty. W warunkach ograniczonych środków obrotowych, przy zbyt małych mocach własnych, często dobrym rozwiązaniem jest koncentracja na najbardziej dochodowych segmentach działalności przedsiębiorstwa. Oznacza to również konieczność eliminacji tych części działalności przedsiębiorstwa, która przynosi straty. Przedsiębiorcy często podejmują tego typu reorientację przesuwając zasoby materiałowe, finansowe i ludzkie do bardziej opłacalnych działań. Nie zawsze istnieje konieczność wyzbywania się aktywów oraz zwalniania pracowników.   

3.4. Strategia poszerzenia działalności na sfery pracochłonne i kłopotliwe, ale dochodowe

Czasami w okresie recesji może dojść do paradoksalnej sytuacji, w której większość przedsiębiorców dokonuje reorientacji w tym samym kierunku, koncentrując się na dziedzinach premium, rezygnując z tych branż, które niekoniecznie są mało rentowne, ale które są bardziej pracochłonne czy kłopotliwe. Tymczasem dobrym rozwiązaniem może być przejście w okresie recesji z działalności w której funkcjonuje duża konkurencja do działalności, która jest mniej lubiana przez przedsiębiorców, ale która zapewnia bardziej stabilne przychody. Typowym przykładem jest przebranżowienie się z czystej działalności budowlanej na działalność remontowo-budowlaną czy z działalności sprzedaży nowych samochodów na serwis samochodów używanych. Przebranżowienie nie musi być ani całkowite ani ostateczne, ponieważ zmiana sytuacji może zachęcić do rewitalizacji dawnej działalności. Reasumując, istnieje cały szereg różnych typów działalności gospodarczej, które nawet w czasie recesji i kryzysu  nie cieszą się wysoką popularnością, i w których można osiągać stabilne przychody.
Kosztem tego typu reorientacji jest z reguły wzrost pracochłonności oraz konieczność koordynacji i nadzoru w wymiarze większym niż zwyczajnie. Istnieje również duży zestaw spraw, wymagających podejmowania trudnych bieżących decyzji, które wymagają więcej wiedzy, czasu i obarczone są większym marginesem niepowodzenia.

3.5. Strategia tworzenia podstawy do racjonalnego wyboru konsumenta w wyniku odkryć rynkowych

Okresy recesji czy kryzysu są z reguły czasem odchodzenia konsumentów od typowych przyzwyczajeń i poszukiwania rozwiązań dających taki sam lub podobny efekt, ale widocznie tańszych. Typowym przykładem tego typu zjawiska była strategia zapisana w sloganie reklamowym: Jeżeli nie widać różnicy to po co przepłacać? Spektakularnym tego przykładem była reklama proszku dosia, która w 2001 roku szturmem zdobyła polski rynek i spowodowała znaczące przesunięcia popytu konsumpcyjnego w zakresie środków czystości. W grudniu tego roku stopa bezrobocia w Polsce sięgała 17,5%, przy inflacji  równej 5,5% stopa lombardowa NBP wynosiła 19,5%, a referencyjna 15,5%. Jak pokazują te dane polityka monetarna w tym czasie była skrajnie restrykcyjna co skutkowało ogromną stopą bezrobocia. Obecnie jednak przy trzykrotnie wyższej inflacji stopy procentowe są 2,5 – krotnie niższe niż wówczas. Niemniej jednak w 2001 roku niemal nie istniał rynek kredytu hipotecznego i liczba oddanych do użytku mieszkań była niemal 2-krotnie mniejsza niż w 2021 roku. Obecnie problem ciężkich stóp procentowych przejawia się głównie poprzez sytuację na rynku kredytów hipotecznych.

Poprzez analogię do przeszłości można oczekiwać, iż konsumenci będą poszukiwali rozwiązań ekonomicznych i MMŚP mogą włączyć się w procesy zaspokajania popytu w tym zakresie. Konsumenci są chętni aby odkrywać tajemnice rynku i z nich korzystać.

3.6. Strategia silnej restrukturyzacji dla przetrwania biznesu

Przetrwanie biznesu w okresie kryzysu i recesji może tez wymagać od biznesu przeprowadzenia silnych procesów restrukturyzacyjnych. Polegają one najczęściej na przeglądzie rentowności poszczególnych rodzajów prowadzonej działalności gospodarczej, pozbyciu się części niepracujących aktywów oraz zwolnieniu pracowników, którzy nie są potrzebni w mniejszej strukturze biznesu. Silna restrukturyzacja jest działaniem bardzo bolesnym, również kosztochłonnym ale przetrwanie biznesu ma sens również w układzie humanistycznym. Autor był świadkiem szeregu procesów restrukturyzacji przedsiębiorstw, w których dochodziło do znacznego ograniczenia zatrudnienia, czasami nawet o 40%, jednak z czasem, kiedy sytuacja biznesu się poprawiała z reguły rosło zatrudnienie. Obecnie istnieje wiele przypadków, kiedy po udanej restrukturyzacji, przedsiębiorstwo odzyskało siły i powróciło na ścieżkę rozwoju. 

Przedstawione powyżej propozycje są tylko wariantami do rozważenia przez przedsiębiorców a nie gotowymi rozwiązaniami. Każde przedsiębiorstwo musi same uzyskać odpowiedź na pytanie które rozwiązania wykorzystywać i dlaczego. Można też na podstawie inspiracji z tych propozycji stworzyć własne, oryginalne rozwiązanie.

O autorze:

dr hab. Przemysław Kulawczuk

profesor Uniwersytetu Gdańskiego; specjalizuje się w badaniach nad przedsiębiorczością, systemami podatkowymi, CSR, modelami biznesowymi oraz zieloną gospodarką; autor lub współautor wielu monografii w tym m.in.: Przedsiębiorczość intelektualna i technologiczna XXI wieku, Wpływ społecznej odpowiedzialności biznesu i etyki biznesu na zarządzanie przedsiębiorstwami, Wpływ oddziaływań behawioralnych na rozwój małych i średnich przedsiębiorstw, a także ponad 200 artykułów naukowych, raportów i opracowań;  ma ponad 20 letnie doświadczenie w zakresie doradztwa dla biznesu; przez wiele lat kierował Polsko-Amerykańskim Ośrodkiem Doradztwa dla Małych Przedsiębiorstw, a następnie Instytutem Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywatnym.